Redaktor Bogdan Miszczak z TV Obiektyw zaprosił do rozmowy o przekładzie na język polski powieści Michaiła Bułhakowa Mistrz i Małgorzata reprezentantów rodziny tłumaczy, którzy swe zawodowe losy związali z Krosnem – profesora Grzegorza Przebindę, rektora Karpackiej Państwowej Uczelni w Krośnie oraz jego syna Igora Przebindę, również związanego zawodowo z krośnieńską uczelnią.
Rozmowa o przekładzie, choć toczyła się z niepełnym składem rodziny tłumaczy – rozmówcy wskazali tu na kluczową rolę, którą odegrała pomysłodawczyni tej translatorskiej inicjatywy, mama i żona Anna Leokadia Styrcz-Przebinda – dotknęła wielu kwestii związanych zarówno z warsztatem tłumacza, okolicznościami przekładu, wątkami tekstologicznymi i kulturoznawczymi, a także swoistym odrodzeniem popularności powieści Bułhakowa w ciągu ostatnich kilku lat od ukazania się nakładem wydawnictwa „Znak” jej nowego polskiego wariantu.
Jak przyznali tłumacze, szczególną rolę w popularyzacji powieści w jej nowym przekładzie odgrywają nowe polskie inscenizacje tekstu. Sceniczne adaptacje powieści Mistrza i Małgorzaty w oparciu o przekład Przebindów wystawiane były deskach wielu polskich teatrów w Bielsku-Białej, Gdyni, Opolu, Krakowie oraz, w bliskim Krosnu, Rzeszowie. Radość tłumaczy wynika nie tylko z tego, że reżyserzy zdecydowali się skorzystać z ich przekładu, tak jak miało to miejsce przy superprodukcji „Audioteki”, w której zapisie, wiernie oddającym tekst powieści, wystąpiło kilkudziesięciu wybitnych polskich aktorów. Za niezwykle wartościowe w tym teatralnym odrodzeniu Bułhakowa uznają Przebindowie możliwość bezpośredniej konsultacji idei powieści z twórcami teatralnymi, uwypuklenie pewnych kwestii, które dotąd mogły być pomijane lub przemilczane z oczywistą stratą dla tekstu. Grzegorz Przebinda zwrócił w tym wymiarze uwagę na obecną w powieści ideę podwójnego aktu miłosierdzia, który, w jego ocenie, powinien być swoistą osią interpretacyjną dla nowych inscenizacji. Obaj panowie podkreślili także, że wszystkie nowe projekty sceniczne mają szansę przekazać czytelnikom, widzom i słuchaczom pełny przekaz ideowy skreślony w cechach bohaterów i wydarzeniach ukazanych przez rosyjskiego powieściopisarza.
Szczególną uwagę na nieodkryte dotąd wartości wynikające dziś ze współczesnych polskich inscenizacji powieści, a także wszystkich niełatwych przecież prób filmowych, zwracał Igor Przebinda, z wykształcenia filmoznawca. Odwołując się do swojego pierwszego, dziecięcego jeszcze kontaktu z lekturą Mistrza i Małgorzaty potwierdził, iż jest ona dla niego niewątpliwie najważniejszą powieścią XX wieku. Pogląd ten poparł domową anegdotą Grzegorz Przebinda, wspominając o prywatnej telefonicznej konsultacji wybitnego krakowskiego filologa, profesora Andrzeja Romanowskiego, który dla swych naukowych dociekań zasięgnął w kwestii cytatu z powieści rady u małoletniego Igora Przebindy. Z nieskrywaną satysfakcją Przebindowie opowiedzieli także o rodzinnej kolekcji tłumaczeń Mistrza i Małgorzaty na inne języki. Dzięki pomocy licznych przyjaciół udało się zebrać przekłady na klikadziesiąt języków świata, w tym, wśród tych mniej oczywistych, na języki tajski, koreański, czy portugalski w kilku lokalnych odmianach.
Autorzy przekładu w sposób wnikliwy zapoznali się z przechowywanym w Moskwie maszynopisem z odręcznymi notatkami pisarza, ustalając w sposób ostateczny zawarte w nim autorskie korekty. Dzięki temu przekład mógł powstać w oparciu o najpełniejszą dotąd wersję wyjściową. W ocenie tłumaczy właśnie ta, skrupulatnie zweryfikowana tekstologiczna podstawa, a także wyjątkowa staranność w tłumaczeniu nawet tych fragmentów, przez które czytelnik jedynie przebiega wzrokiem, składają się na powodzenie tego przekładu. Niebagatelną rolę w nowym zapoznaniu polskiego czytelnika z tekstem Bułhakowa mają też odkryte przez tłumaczy pozaliterackie, wybitne walory jego tekstu – operowanie wręcz burzą zmysłów – zapachów, dźwięków, rytmów.
Tłumacze chętnie wspominali również o okolicznościach powstawania kolejnych rozdziałów przekładu, w szczególności tych, związanych z maratońskimi dokonaniami Grzegorza Przebindy. Niektóre fragmenty przekładu wykuwały się na samolotowych stoliczkach i fotelach, jak choćby w drodze na maraton do Bostonu, inne przed startem w maratonie budapesztańskim, a jeszcze inne zwyczajnie między treningami. W związku z maratońską pasją Grzegorza Przebindy można mówić wręcz o ich bułhakowowskim cyklu, który z aktywnym udziałem rektora Karpackiej Państwowej Uczelni w Krośnie zrealizował się jego udziałem w biegach w miastach związanych z bohaterami powieści oraz życiem Bułhakowa: Kijów, Rzym, Paryż, Jerozolima, Moskwa, czy Stambuł (dawny Konstantynopol).
Nawiązując do współczesnych społeczno-politycznych interpretacji powieści Grzegorz i Igor Przebindowie zwrócili uwagę na chronologię powstania i ponadczasowy charakter powieści, w szczególności niebywale trwałe i uniwersalne fragmenty z „jerozolimskiej” warstwy tekstu, które doskonale i jednoznacznie obnażają aspekty działania totalitaryzmów.
Redaktor Miszczak, odwołując się do osobistego kontaktu Grzegorza Przebindy z Janem Pawłem II i jego badań nad myślą papieża Polaka, sprowokował do spekulacji na temat odbioru rodzinnego przekładu powieści Bułhakowa przez polskiego biskupa Rzymu. Jest to w najszerszym rozumieniu powieść o miłosierdziu, w której zawarte jest piękno nieoficjalnego, humanistycznego chrzecijaństwa – to spodobałoby się Ojcu Świętemu, który był wielkim polskim myślicielem – odparł tłumacz.
Grzegorz Przebinda podkreślił także, że powieść Mistrz i Małgorzata w przekładzie rodziny Przebindów jest skierowana przede wszystkim do młodych pokoleń, które mogą w tym tekście odkryć siebie i swój świat: ta książka jest o Tobie, tam jest Twoje życie, gdzie można się bawić, śmiać, cierpieć i płakać – powiedział.
Wynotował BG