ZŁOWIESZCZY LAMENT ZACHARA PRILEPINA
Kursk, do którego z zajętej przez Ukraińców zachodniej części obwodu uciekają właśnie setki tysięcy mieszkańców, jest starszy od Moskwy o ponad sto lat.
ZACHODNI TENOREK Z POLSKĄ INTONACJĄ
„Ukraina musi utracić swe istnienie, rozpłynąć się, zniknąć”. I co, mamy wydawać w Polsce książki tych, co tak mówią?
Wyślijmy autobus po dobrych Rosjan
Z Azji do Europy. I z powrotem
Tylko w komunistycznej „Prawdzie” chciano go w ostatnich latach życia drukować.
Wydawany w Paryżu przez Władimira Maksimowa (1930-95) rosyjski kwartalnik „Kontinient” publikował – obok Rosjan i Polaków – także Węgrów (już w pierwszym numerze kard. Mindszentyego), Litwinów, Estończyków, Czechów, Ukraińców, a pośród tych ostatnich – Iwana Koszeliwca „Kronikę ukraińskiego oporu” (1975), wiersze zamęczonego w łagrze Wasyla Stusa (1983, 1985), tekst „Gdzie odnaleźć sprawiedliwość” autorstwa ukraińskiego kardynała greckokatolickiego na emigracji, a dawnego łagiernika – Josifa Slipego (1974). Czytaliśmy też wtedy z pasją „Dialog za drutem kolczastym” Wiaczesława Czornowiła i Borysa Pensona, ukraińskiego Żyda (1975).
„Kontinient” publikował parokrotnie posłania zbiorowe, wypowiadając się w nich w fundamentalnych dla Europy Wschodniej i Środkowej kwestiach historycznych i współczesnych. W polskim wyborze z „Kontinientu”, przygotowanym w 1979 r. przez Andrzeja Drawicza, Maksimow pisał, że „żaden chyba kraj Europy Wschodniej nie może przedstawić Rosji, a zwłaszcza Związkowi Sowieckiemu większego ludzkiego i politycznego rachunku krzywd aniżeli Polska”. Tym bardziej, że już w 5. numerze pisma w 1975 r. ukazał się list zbiorowy „Miara odpowiedzialności”, podpisany przez Josifa Brodskiego, Andrieja Wołkonskiego, Nauma Korżawina, Maksimowa, Wiktora Niekrasowa, Andrieja Siniawskiego, Andrieja Sacharowa.
A czy ci pana bohaterowie zdobyliby Berlin
Znanemu szeroko jeszcze 30 lat temu w wolnej Europie rosyjskiemu pisarzowi i redaktorowi na emigracji Władimirowi Maksimowowi (1930-95) nierzadko zarzucano, że jest manichejski i apokaliptyczny, nie zna półtonów. Replikował, identycznie jak starzec Zosima w „Braciach Karamazow”, że postawa „Obyś był zimny albo gorący!” (Apokalipsa św. Jana 3,15) wynika z głębi chrześcijaństwa, które nie jest „letnie”, bo „letniość to diabeł”. Gustaw Herling-Grudziński, przyjaźniący się z Maksimowem w Paryżu przez długie 20 lat (1974-95), opublikował w „Kulturze” po jego śmierci esej „Pożegnanie przyjaciela Moskala”. Herling już w 1963 r. napisał solidny wstęp do wydanej przez Jerzego Giedroycia książki „We własnych oczach: antologia współczesnej literatury sowieckiej”, dokąd weszło wczesne opowiadanie Maksimowa „Żywot człowieka”, o wykolejonym synu aresztowanego wroga ludu, opublikowane rok wcześniej w Moskwie, i to w neostalinowskim miesięczniku „Oktiabr”. Jednak przez poszukującego „innej Rosji” autora „Innego świata” zostało uznane za utwór wartościowy, podobnie jak obecna w antologii, też wydana w ZSRR, w moskiewskim liberalnym jeszcze „Nowym Mirze” za późnego Chruszczowa (1963), „Zagroda Matriony” Sołżenicyna.
Nieznośny los Buriaty
Jonathan Littell latem ubiegłego roku opublikował w wolnej rosyjskiej Meduzie reportaż z Buczy. Uderzyła mnie w jego tekście, co podejrzewa łem po ujawnieniu zbrodni w Buczy, „klasowa nienawiść” leżąca u jej podłoża. Takie dzisiejsze neoleni nowskie „kradnij nakradzione”, będące kalką marksistowskiej „eks propriacji ekspropriatorów”. Z uzu pełnieniem, że ta arcyzbrodnicza nienawiść najeźdźców do stosunko wo zamożnych, zasiedlających letni skową Buczę Ukraińców przejawiła się ze strony ludzi głównie z głębo kiej Azji, których sami napadnięci określali często jako „Buriatów”.
Putin będzie bić się do ostatniego żołnierza
Putin fałszuje przeszłość, morduje teraźniejszość i szykuje Rosji apokalipsę w przyszłości. Rosja będzie musiała przeprowadzić konsekwentną i bardzo trudną deputinizację. Tylko czyja to będzie Rosja?
Fatalne jaja Putina
Bułhakow by tego nie wymyślił – Fatalne jaja Putina
W środku wojny prezydent Rosji uroczyście reaktywował hodowlę indyków na Syberii Zachodniej.
Dla zamordowania Ukrainy potrzebne jest
równoległe wymordowanie demokracji w
Rosji
A w tym Putin – trzeba mu to przyznać – osiąga teraz piekielną skuteczność. Nie wspomagajmy go z naszych kanap i sprzed komputerów na Zachodzie i w Polsce sloganami w stylu Majakowskiego – “Mówimy Putin, w domyśle Rosjanin” Nadal cieszą się u nas aprobatą wezwania – zapoczątkowane skądinąd po prymusowsku już 23 lutego 2022 r. w Kijowie przez samego prezydenta RP Andrzeja Dudę – aby UE en bloc nie wydawała wiz wszystkim bez wyjątku obywatelom FR. W odpowiedzi przytoczę – za kanałem Chodorkowskiego na Telegramie – co powiedziała świeżo w tej kwestii, podczas dyskusji na ostatniej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, Anastazja Szewczenko. Obecna emigrantka Anastazja to urodzona w 1979 r. aktywistka, która przed ucieczką latem 2022 r. na Zachód niemało wycierpiała w swej macoszej ojczyźnie, spędzając tam m.in. w areszcie domowym dwa i pół roku (w sytuacji, gdy organizacja „Otwarta Rosja”, z którą współpracowała, uznana została w putinowskiej Rosji za „niepożądaną”). Podczas aresztu nie mogła się zaopiekować chorą córeczką Aliną, która, nie doczekawszy się matczynej opieki, po cichu odeszła:
Putin wytrwale morduje Aleksieja Nawalnego
Stoi mi do dziś jak żywy przed oczami Aleksiej Nawalny wysiadający w Moskwie dwa lata temu z samolotu linii Pobieda z Berlina i błyskawicznie zatrzymany przez lotniskowych pograniczników.
Rzecz miała miejsce w niedzielny wieczór 17 stycznia 2021 r. w Szeremietiewie, choć wcześniej tłumy sympatyków Nawalnego pojechały go witać na położone po przeciwległej stronie stolicy lotnisko Wnukowo. Przezorne władze jednak, szykując się już pełną parą do zaaresztowania tego najgroźniejszego z groźnych opozycjonistów Putina, nie chciały mieć podczas akcji większej liczby naocznych świadków, a już tym bardziej ludzi głośno protestujących. Tym bardziej że fala zbiorowych protestów przeciw reżimowi – po kulminacji w postaci wielotysięcznych demonstracji lat 2018–19 – jeszcze wtedy w Moskwie nie wygasła.
CZY ZNAJDZIE SIĘ ROSYJSKI REMARQUE
„Wychodząc od bezgranicznej wolności,
kończę bezgranicznym despotyzmem”.
Putin interpretuje Dostojewskiego
SPORY O GOR BACZOWA
Ostatni przywódca Związku Radzieckiego budził w Rosjanach skrajne emocje
„Kiedyś Gorbaczowowi ludzie postawią pomnik. Czy tego chciał, czy nie – dokonał jednak rzeczy wielkiej” – mówił Bułat Okudżawa. Ale Natalia Gorbaniewska uważała, że „czasy Gorbaczowa niczym istotnym od stalinowskich się nie różnią”.
Policja w Jekaterynburgu aresztowała w jego własnym mieszkaniu Jewgienija Rojzmana
24 sierpnia nad ranem policja w Jekaterynburgu aresztowała w jego własnym mieszkaniu Jewgienija Rojzmana (rocznik 1962 r.), znanego tam powszechnie i niezwykle popularnego niedawnego mera miasta (do 2018), a zarazem jednego z ostatnich uczciwych polityków Rosji. Przynajmniej wśród tych, którzy w putinowskiej Rosji ostali się jeszcze jakimś cudem na wolności.
Co by w Buczy zrobił Stawrogin?
Dostojewski odpowiedzialny za działalność biesów?
Tak. Ale nie za Gułag i Kołymę
Znam coraz więcej uczciwych Rosjan
W krakowskim wydaniu „Wyborczej” ukazał się wywiad ze mną Michała Olszewskiego, „Znam wielu uczciwych Rosjan” (29 kwietnia). To fundamentalna dla mnie kwestia – istnienie grupy sprawiedliwych Rosjan, którzy działają aktywnie przeciw Putinowi bynajmniej nie od teraz, a i tak zbierają cięgi, że są Rosjanami i nie zamierzają się tego wypierać.
Znam wielu uczciwych Rosjan: wywiad tygodnia z prof. Grzegorzem Przebindą
Polska, judasz słowiańszczyzny
Dwusetna rocznica urodzin autora „Idioty”, obchodzona 11 listopada 2021 r., skłania nas do rozpoczęcia szkicu o Fiodorze Dostojewskim od przypomnienia jego postawy wobec Polski, a przynajmniej wobec części kraju, która od wojen napoleońskich i kongresu wiedeńskiego znajdowała się pod władzą cara. Gdy zatem w 1878 r. pojawiły się w Europie pogłoski, że nowym włodarzem Stolicy Apostolskiej po zmarłym Piusie IX może zostać polski kardynał Mieczysław Halka-Ledóchowski, Dostojewski w „Dzienniku pisarza” bił głośno na trwogę.
Co Bóg polecił Putinowi
Kreml czuje się oblężoną twierdzą, boi się NATO u granic i barykad na ulicach Moskwy. A jednocześnie ideologom prezydenta marzy się wszechsłowiańskie imperium od Syberii po Konstantynopol.
Putina ciągnie w kierunku „Rosji we krwi skąpanej”. Ma na myśli coś w rodzaju chrztu poprzez krew, po to aby zapanowały dobro i sprawiedliwość.
JAN PAWEŁ II NIE ZDOBYŁ KREMLA
Watykan za bardzo chciał dopomóc polskiemu papieżowi w „zdobyciu” Rosji, a Cerkiew ustawiała zasieki, aby tam nie wjechał.
Gdy Karol Wojtyła został papie-żem, paryska „Kultura” napisała, iż wybór Kościoła obudził ogromne nadzieje u chrześcijan nie tylko w Polsce, ale w całym bloku wschodnim. Obok zamieszczono gratulacje od Rosjan na emigracji – Gorbaniewskiej, Maksimowa, Bukowskiego. Aza-raz potem, również w „Kulturze”, radował się z wyboru Sołżenicyn. Mówił o duchowej łączności prawosławnych Rosjan z katolikami Europy Wschodniej. Dodawał, że nowy papież –„z niezłomnej duchowo Polski” –może przywrócić poczucie sensu życia także mieszkańcom Zachodu. Sam też pamiętam rozmowy, jakie toczyłem w latach osiemdziesiątych w Paryżu i Monachium z emigrantami z ZSRR – właśnie z Maksimowem i Gorbaniewską, z Iriną Iłowajską-Alberti, z ojcem Kiriłłem Fotijewem, duchownym i teologiem prawosławnym. Wszyscy wyrażali się opolskim papieżu z atencją, wspominali rozmowy, z dumą pokazywali fotografie. I byli przekonani, że nowy pontyfikat przyczyni się nie tylko do wzmocnienia chrześcijaństwa na Wschodzie i Zachodzie, lecz również zwróci oczy świata na los prawo-sławnych w Związku Radzieckim.